Bez przesady z tym zagrożeniem. Ogarnięty kierownik i Heng longiem w ciasnym terenie da radę. Co innego jak faktycznie makieta jest za mała i/lub zbyt bardzo zatłoczona. Wtedy można pomyśleć o większej i w taki sposób rozwiązać problem.


BTW
Wiem że to nie miało tak zabrzmieć ale poczułem się jak "gorszy sort" pancerniaka bo mam HLa w stocku a nie wypasione Elmody.

Maxxi Ty to "gupi czy z policji"?
W modelarstwie (poza opiniami pana "klasycznego") nie ma gorszego sortu - są tylko mniej i bardziej wymagający od siebie/innych ludzie

I to nie zmienia faktu, że jest się modelarzem.

_________________
Bernard

Najważniejsze żeby się dobrze bawić. Jak zaczniemy się dzielić na "sorty" to skończymy jak polscy modelarze kolejowi podzieleni na sto frakcji w ramach jednej skali

Co by nie mówić to jednak HL i stockowe rozwiązania to "entry level". Warto z czasem próbować czegoś nowego. A czy przejście na napędy bezszczotkowe rzeczywiście jest tak strasznie drogie to ja nie wiem... Pojęcie wartości jest względne (zwłaszcza jak się patrzy na swój nakład sił i czasu), a co pewne to że całe Nasze hobby jest zasadniczo drogie

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

Konrad, a które nie jest?
Zawsze powtarzam, że każde hobby jest drogie - nawet jak się naklejki z chrupek zbiera, bo te "stare" i niedostępne to majątek nieraz kosztują, a w kolekcji mieć trzeba

No bo ja wiem jak to z tym hobby jest... Może to jest tak że jest ono tak drogie jak dużo ponad normalne potrzeby nam "wpada" czasu i pieniędzy? Pieniądze same w sobie wartości nie mają i musimy je jakoś utylizować. Pozostaje pytanie - co robimy z czasem...

Trochę się rozkleiłem jak przeczytałem ostatni wpis Pablo [i]

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

No ja właśnie ze względu na Pabla w tym wątku zacząłem pokazywać co się dzieje z jego Kawulcem
Pablo pewnie przegląda sobie "z góry" forum i być może ucieszy go fakt, że jego model nie poszedł "na żyletki", a jest upgradowany

Ależ wspaniała dyskusja tu rozgorzała!!
Tak jak pisałem -przekladnie kątowe, elmody, bezszczotki -to zupełnie inne podejście. Tu nie ma czegoś takiego, że te rozwiązania są lepsze/gorsze, tanie/drogie. Chodzi o cel i sposób myślenia. Nie można moim zdaniem porównywać modelu stockowego z tym, który wewnątrz wiezie sprzęt za półtorej klocka.
A co do Pabla, to żałuję, że nie ma go z nami. Żałuję też, że nie mam żadnego z jego kultowych modeli. Najważniejsze, że pamięć o nim jest na filmach, a jego modele są wciąż w naszej społeczności.

Wracając do tematu przekładni, następną z HL przerobię z ostatnim stopniem na zwalniający i założę do niej trójfazowy silnik. Zobaczymy jaki będzie efekt. Silnik już mam, czekam na chinolskie zębatki. Odpowiednio przerobione przekładnie pasują nawet do niemiaszków, patrz trójka Kaczora. Ja robię wszystko na razie na zwykłych silnikach bo zostało mi dużo towaru z czasów przed chorobą, tak dla oszczędności no i w tych przekładniach nie ma "paliwożernych" zębatek kątowych.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski