Korzystając z przymusowego odpoczynku postanowiłem rozebrać całkowicie zawieszenie i zrobić trochę poprawek. Po pierwsze wymienię za twarde wałki skrętne na cieńsze, miały 2,5 mm średnicy, teraz będzie 1,5. Drut sprężynowy z bardzo starych parasolek, nie chiński. Po drugie dorobię regulację naprężenia wstępnego wałków, czego wcześniej nie było, poprawię też rozstaw kół o 2,5 mm na stronę, po trzecie przerobię ostatni stopień przekładni na stalowy jednocześnie zwiększając przełożenie no i po czwarte zrobię łożysko podpierające w kadłubie zębatkę atakującą ostatniego stopnia. Pierwszy etap demontażu wykonany.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski

Fajnie, że temat się ruszył.
W jaki sposób drążek jest zamocowany w wahaczu?

Stare drążki miały na tyle dużą średnicę, że na końcach były lekko zaszlifowane z przekoszeniem 30 stopni i dokręcone w wahaczu i jarzmie pchełkami, chodziło mi o to żeby przez otwór w tulei przełożyć od razu wahacz z wałkiem skrętnym. Całość była zabezpieczona i ustalona zegerem. Działało wystarczająco dobrze ale było za sztywno i bez regulacji, więc będą zmiany.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski

Działaj Prezesie!

_________________
nie mam czasu jadę czołgiem

Dekadowa kwarantanna zaowocowała poprawieniem zawieszenia, a w zasadzie z wykorzystaniem wahaczy i ich mocowań zrobienia od nowa. Po dwóch dniach eksperymentowania z różnymi drutami na wałki skrętne, pomyślałem że pójdę inną drogą. Kiedyś budowałem Sdkfz 251 1:10, pierwszy i ostatni wahacz zawieszenia amortyzowany był za pomocą spiralnej sprężyny od docisku szczotek rozrusznika od Fiata 125 P. Wykorzystałem ten pomysł do amortyzacji Tygrysa. Podobnie zrobił Beniu w Kettenkradzie, tylko On używał zwykłe sprężyny. Wkleiłem w wahacze wałki o średnicy 6 mm, wcześniej dopasowując je do istniejących otworów. Na końcu wałka jest nacięcie w które wchodzi sprężyna. Banalny montaż i prawie gotowe. Trzeba jeszcze zrobić ograniczniki skoku, umożliwią precyzyjne ustawienie prześwitu, ale to jutro. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Uzyskałem 90-cio stopniowy amortyzowany ruch wahacza z możliwością bardzo łatwej regulacji naprężenia wstępnego, przykładowa rurka na zdjęciu. Można utwardzić lub zmiękczyć działanie "wałka" wręcz dowolnie. Teraz zawiecha będzie działać jak w prawdziwym. Drugą robotą którą poprawiam to koła napędowe, niestety 25 lat temu nie było nawet dobrych zdjęć, i robota na oko dziś jest trochę anachroniczna. Poszerzyłem "odlew" wklejając pierścień, zmienię też trochę układ śrub na deklu. Będzie bardziej podobne do oryginału.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski

Fajny patent

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

To jest lepsze rozwiązanie od mojego, szczególnie na znaczną możliwość regulacji,

_________________
Bernard

Udało mi się jeszcze dzisiaj "przykręcić" wieńce zębate do kół napędowych, jedną ręką trochę trudno.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski