No i ściągnięte z fejsa:







Az chyba jedno z nich poleci na profilowe na nasz fanpage.

Wow! Załapałem się na dwie fotki


A teraz do roboty.... :/

Wedle rozkazu, gaz dno i wycieraczki

_________________
Kto nic nie robi, nic nie spieprzy.

Ja również dziękuję Wam za wspólną zabawę. Miło było poznać osobiście i wymienić kilka zdań. Nie będę porównywał do innych imprez bo nie mam do czego porównywać, ale tu fakt tłumów nie było.
Cieszę się, że prócz spadających gąsek czołg nie zawiódł mimo trudnego dla niego terenu . Obawiałem się też trochę, jak zostanie odebrany czołg w takim stanie, ale nie było tak źle i odniosłem wrażenie że się nawet podobał.
Zdjęć w sumie nie zrobiłem bo praktycznie większość czasu byłem "w polu".

_________________
Profil G+ https://plus.google.com/u/0/101254460641392853830

Dzięki Marcin!! Taka fotka dla Ciebie znaleziona jeszcze na twarzoksiążce:

Zatem obiecana relacja foto:

Zaczęło się, bajtle co się napalały, warsztat i naprawy, no i niezbędne dłubanie w nosie, czyli fest wypas weekend się napocznął



Potem jak to zwykle bywo, yno samo uwielbienie i fechtowanie śrubokrętem!





No ale do rzeczy, udało się odpalić czołgi, temperatura wysoka, silniki ruszyły. Pierwsza nasza wioska została zajęta przez TIGERY!



Madeira popisywał się swoim rekojlem.
PIĘĘĘKNA sprawa!
Przyznaje fajnie to wygląda!
Laski piszczały z radości.
Madeira wielokrotnie ratował się od podawania nr komórki pokazywaniem obrączki na palcu!



Wszystko przebiegało względnie spokojnie.
Drobne naprawy, wymiana przekładni, wymiana wnętrza, elektroniki takie tam, dla vanMechanika to każdorazowy przerywnik po 3 minutowym przemarszu!



AWARIA !!! ACHTUNG !!!



vanMściciel biegnie na pole ewakułować kolejny czołg! Ostra konkurencja nie daje chwili odpoczyunku!



DUCH The Sponsora czuwał nad nami!



...kiedy vanPsuja zepsół ostatni czołg, postanowiliśmy wyruszyć na miasto i pogadać z miejscowymi o bezszczotkach i innych fest ciekawych tematach.
Oczywiście na propozycję admininistracji forum, w celu wspólnego marszu na miasto, każdy od razu znalazł powód aby odmówić,
...jeden impreza u ulubionej teściowej, drugi chciał na smoka się gapić, trzeci rozładował mi w tajemnicy komórkę żeby się potem nie dodzwonić...



cóż poszliśmy sami...



Kazimierz. To nie tylko miasto do którego baby muszą pojechać co trzy lata, ale też fest fano dzielnica kraka!
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_%28Kraków%29[/url]



i szybko minęły wszelkie troski awarii frontowych...



...pocieszaliśmy się wzajemnie...




...ale tak naprawdę zaczęliśmy od obiadu i dyskusji o awariach vanPsuji.
Niestety jak to w byłej stolicy, jedzenie było bardzo drogie, gdyż za 52 zł dzielone na dwóch, otrzymaliśmy:
dwa duże schabowe, dwa karczki, dwie smażone szynki, dwie kiełbasy, dwie kaszanki, dwa kurczaczki, dwa ogórki,
do tego w cenie: ryż, garść kapusty kiszonej, pieczone ziemniaczki, frytki oraz na szlus dwa sznaspy!



szybko nadeszła eureka!!! i wymarzony sposób na awarie modeli rc.



przyznałem, niezły pomysł. Otóż:*



pomysł opiera się na założeniu, że vanWynalazca zbuduje rc zniszczonyczołg. Zdalnie sterowany będzie umierający esesman, któremu towarzyszy
odgłos umierania, coś ala eeeeeeeeeeee.... oraz spadająca wierzyczka i keta po wciśnięciu chanel odpowiednio 2 i 3. DLatego wystarczy mu apka 4kanałowa
GENIALNE!
Poniżej zdjęcie poglądowe



po obiedzie spacer. Na Kazimierzu szybko znaleźliśmy poszukiwaną plantację. Tu okazały się bardzo pomocne wskazówki Shaggiego. Dzięki stary!
Zgodnie ze wskazówkami, korzeni nie wyrywaliśmy, aby dla innych odrosło!



znaleźliśmy też sklep z giftami dla naszych bab. Wybraliśmy ładne postarzane prezenta i poszliśmy dalej w miasto.



w miłym towarzystwie wieczór szybko się zbliżał. Tu ulica Wawrzyńca.



Mimo odległości wierny i stęskniony Konrad vanMąż pozostawał w ciągłym kontakcie z żoną.
W tym odpowiedział na wiele niezbędnych i koniecznych pytań dotyczących wspólnego gospodarstwa domowego.
M.in. dzięki niemu błyskawicznie znalazła się szmata do podłogi, rękawice do mycia szyb, gąbka do zmywania, prześcieradła na zmianę.



W mieście smoka zmienialiśmy po jednym tankowaniu knajpę, aby uniknąć potencjalnego aresztowania i posłania na tzw. dołek.
Obsługę klientów w dzielnicy ułatwiały spore naczynia do pobierania paliwa. Zegarek dla zrozumienia skali problemu.



Kiedy paliwo na stacjach zostało wyczerpane zarządziliśmy odwrót.
Jako że pomyliliśmy przystanki kawałek (niemal 4km) odbyło się na nogach.
Na szczęście noc była ciepła, a wygodne buty zaprowadziły nas na bloki. O około godziny 3 nad ranem już kładliśmy się do pryczy.



przed niedzielną odsłoną festynu, wybraliśmy pewną, zachwalaną i historyczną krakowską restaurację.
Jako że całą drogę do...marzyliśmy o cheeseburgerach, to dlatego poinformowano nas, że w porze śniadaniowej nie dopuszcza się podawania nic innego jak
śniadania... Jak widać na załączonej fotografii mieliśmy duże szczęśćie, gdyż śniadanie prezentowało się jak przystało na siedzibę królów, smacznie i estetycznie!



Jako że jesteśmy kinomanami, to z pamięci o filmie "Falling down",
bez zastrzeżeń i narzekania zdecydowaliśmy się na zestaw śniadaniowy!




Niedzielny festyn był fest udany! Bardzo podobał mi się ten dzień.
Frekwencja była duża, poznaliśmy też czołgistów od panther 1:6 z silnikiem spalinowym, co zaowocowało ponad godzinną dyskusją i wymianą poglądów.
Po udanym festynie, wróciliśmy do domów. Po drodze psss z Shaggim i vanKierowcą, również było fest fajnie.
Sama droga przyjemna, a dzięki ominięciu płatnej autostrady, wracaliśmy do domu półtorej godziny zamiast przewidywanych czterech,
z odpoczynkiem po dwie godziny, przed każdymi bramkami.
Udało mi się też podsłuchać żonę Konrada, która z płaczem i nieskończonym szczęściem zareagowała na informację, że mąż wraca do domu...
I to byłoby na tyle. Sam festyn uznaję za całkowicie udany.
Mamy szereg zaproszeń na kolejne festyny, także należy się zbroić i być gotowym!
Madeira, jeżeli to możliwe wklej do wątku podziękowania organizatora!
Dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie! Silna grupa pod wyzwanie się z nas robi.

madeira napisał(a):

Świetnie było pogadać i pośmiać się znów z Administracją forum

I wzajemnie! Co do śmiechu to jaja muszą być zawsze i wszędzie, na festynie, w pracy i domu, w kolejce po chleb i locie w kosmos
Baczność, spocznij, Wykonać!
pozdro

No i to jest prawdziwa recenzja z festiwalu i "aftera"!!
Kurde nie widziałem/widziałem, że recoil w Tygrysie aż tak oddziałuje na publikę.

Wklejam poniżej oficjalne podziękowanie organizatora:

Pragnę serdecznie podziękować wszystkim modelarzom za przybycie i stworzenie wspaniałej atmosfery w czasie festiwalu. Bez waszego udziału oraz ciężkiej pracy spędzonej przy tworzeniu wspaniałych modeli zaprezentowanych w czasie festiwalu, nie byłoby możliwe zorganizowanie tak udanej imprezy modelarskiej.
Pragnę również gorąco podziękować wszystkim z GrupyB Grupa Bieżanowska oraz Stowarzyszenia IPMS Kraków za ogromny wysiłek poświęcony na przygotowania oraz w czasie trwania tegorocznego festiwalu. Podziękowania należą się również sympatykom i entuzjastom modelarstwa, którzy anonimowo wspierali nas przed i w czasie festiwalu oraz fundatorom nagród sponsorowanych. Dziękuję Radkowi Pituchowi Radek Pituch - Complete Modeller, Kamilowi Feliksowi Sztarbale KFS-miniatures, Stowarzyszeniu Historycznemu „Feldgrau” SH Feldgrau oraz grupie RCTANK rctank.pl za przygotowane pokazy uatrakcyjniające to wydarzenie.
Cieszę się bardzo, że się pojawili się goście z Polski oraz z zagranicy, radość sprawił również fakt, że w krakowskim konkursie uczestniczyło wielu nowych modelarzy.
Dzięki miłym sprzedającym, którzy często musieli pokonać setki kilometrów by przybyć, możliwe było zaopatrzenie się w modele i akcesoria do następnych konkursów.
Jednocześnie mam przyjemność przedstawić tegoroczne wyniki:
http://ipmskrakow.pl/FMK2015/FMK2015-Komunikat.pdf
Gratuluję raz jeszcze wszystkim wystawiającym modelarzom i mam nadzieję, że uda nam się ponownie spotkać za rok.
Pozdrawiam serdecznie
Wojtek Pilarski

W bezpośredniej rozmowie Wojtek stwierdził, że nie zdawał sobie sprawy jak fajnie wyglądają czołgi RC i że to jest świetne! Zapraszał oczywiście za rok.
Niską frekwencję tłumaczył długim weekendem i słabszą niż rok temu reklamą całego festiwalu. Zgłoszonych do konkursu modeli było ponad 600, a z tego co powiedział, to o 100 mniej niż w 2014.

Dzięki Madeira za fotę, fajna. Nawet kojarzę kiedy została zrobiona .
Relacja fajna

_________________
Profil G+ https://plus.google.com/u/0/101254460641392853830

Ekstra zabawa
A ja sobota, niedziela budę miałem ale przynajmniej pozaliczałem
W Danii nie znalazłem żadnego forum czołgowego

_________________
Per aspera ad astra !


http://www.ipmspolska.org.pl/

Panowie dziękuję za niesamowity weekend, upalnie smalący i sami wiecie.... Było fajnie znów się zobaczyć i poznać nowych towarzyszy. Miejmy nadzieję, że będziemy się spotykać w większym gronie

To prawda, Kraków, to nie Bytom, i w pewnych momentach miało się wrażenie, że nie ma publiczności tylko między stolikami chodzą sami modelarze
Co prawda miejsce Festiwalu ciekawe, bo to muzeum lotnictwa, więc jest co oglądać.

Dzięki jeszcze raz chłopaki, impreza już za nami, teraz czas przygotowywać się do następnej!

A w między czasie możeee zorganizujemyyyy wypad w Bie..................... Więcej informacji już za niedługo

Pozdrawiam
shaggy

_________________
https://www.facebook.com/Czolgi1.16?ref_type=bookmark

Kevin, super relacja z waszego buszowania po Krakowie. To dłubanie w nosie 10/10. Do rychłego zobaczenia

_________________
Kto nic nie robi, nic nie spieprzy.