U nas każdy model sobie rzepkę skrobie rzucony na makietę będzie sobie tam jeździł. A u nich: jest system komputerowy (centralka), stacje, semafory, cyfrowe sterowanie lokomotywami, moduły muszą być precyzyjnie dopasowane, schemat makiety dokładnie rozplanowany, jest rozkład jazdy, przypisane role (maszyniści, zawiadowcy) itd. Rozkładanie modułowej makiety trwa cały dzień od rana do wieczora. itd.

U nas też musimy dążyć do profeski - na taki pokaz "dywany" i "domki" to za mało

TAK NA TEAMSIE

_________________
nie mam czasu jadę czołgiem

Plan pomieszczenia w którym ma być impreza

Tak wyglądała wystawa Lego trzy tygodnie temu w tym miejscu:


Jak wspomniano na wideo rozmowie, największym problem który może postawić pod znakiem zapytania imprezę będą ludzie. Aby te bite 4 dni po 8 godzin to się odbywało trzeba wziąć 4 dni urlopu (środa na dojazd i rozłożenie majdanu, poniedziałek na złożenie i wyjazd). O ile kolejarze byli z pobliskiego Krakowa a twórcy LEGO mogli tylko przysłać swoje konstrukcje to my jesteśmy rozrzuceni po całej Polsce a każdy czołg musi mieć kierowcę...

Przeglądając ich inne wystawy prawdopodobnie będzie to wyglądało tak, że płaci się za wejście o pełnej godzinie, i pokaż trwa też godzinę. Po czym się wychodzi w wystawy. Czyli codziennie 8 takich samych pokazów trzeba by robić

Każdy pokaz trwa 45 min więc są przerwy.

Czyli 45 minut pokazu, 15 minut przerwy i tak 8 razy dziennie. Wykonalne przez jeden dzień, ale przez 4?

No właśnie, szczególnie że jest nas w sumie garstka.

Myślę, że zebranie się w kilkanaście osób nie będzie problemem.

A żeby nie było bajzlu trzeba by wyznaczyć dwóch głównodowodzących. Jako jednego z nich proponowałbym Krzyśka (Snake) z racji, że jest na miejscu i ma kontakt z Kuter Portem.

Trzeba by najpierw rozeznać czym w ogóle dysponujemy (czołgi, elementy makiety). Potem dopiero można planować: ile jakich makiet, gdzie jakie pojazdy, gdzie bitwa a gdzie prezentacja modeli w ruchu itd.

Osobiście uważam, że ta impreza to dla nas duża szansa. Pójście krok do przodu. Nigdy nie robiliśmy nic wg scenariusza. Zawsze tylko jeżdżenie byle jak, byle gdzie. Może to pora na wejście na poziom wyżej?

Nawet jak byśmy wybrali termin marcowy, czyli za rok, to już trzeba zacząć działać. Bo rok zleci jak z bicza strzelił, a robienie na ostatnią chwilę tylko przyniesie kupę nerwów.

Warto wypaść dobrze w Kuter Porcie bo da to szanse na dalszy rozwój.

Mam nadzieję, że oprócz Krzyśka są też inne osoby z Małopolski zainteresowane tematem. Madeira, Igi, Denior.

PS. Krzychu napisz tutaj możliwie dużo szczegółów, żeby wszyscy widzieli o co kaman, bo na Teamsach jest tylko garstka forumowiczów.

_________________
Nasz FB: https://www.facebook.com/rctankpl/

Jak widać na planie ponieszczenia mamy dużo przestrzeni która musimy prawie w całości wypełnić.
Organizator chciał żeby to wyglądało w ten sposób źe np. Robimy 3 niezależne wyspy na których robimy pokaz zgodnie ze scenariuszem który sami napiszemy.
Np. Miasto, góry, pustynia, sami zdecydujemy co będziemy chcieli Organizator nam wszystko przygotuje my stawiamy infrastrukturę.
Jak zostanie miejsce na sali to będzie możliwość wypełnienia przestrzeni modelarzami posiadającymi żołnierzyki i rekonstruktorami w mundurach z epoki.
Potrzebny będzie konferansjer który będzie opowiadał co się dzieje na poszczególnych wyspach.
Jak pisałem na początku mamy zapewnione zakwaterowanie ze wszystkimi wygodami które mają goście domków i obiad menu do ustalenia.
Impreza jest biletowana za którą otrzymamy cześć zarobku z biletów.
Myślę że taka impreza to będzie szansa na nasz rozwój.