Robi bardzo dobre wrażenie, szczęka pęka

_________________
Per aspera ad astra !


http://www.ipmspolska.org.pl/

Niby nic wielkiego, a chodzę szczęśliwy jak dziecko. Po kilku próbach wreszcie udało mi się wyfrezować coś konkretnego.
Kombinuję z systemem odsysu wiórów. Za mną kilka dni zabawy z plexi i konstrukcja nasadki zbierającej urobek z okolic freza. Dziś za to (za 4tym podejściem) udało mi się wyfrezować jej mocowanie z grubego na 15 mm aluminium. Wiedza jak to zrobić kosztowała mnie trochę nerwów i sześć chińskich frezów.
Jak się okazało - wystarczyło odpalić chłodzenie i zabawa poszła jak po maśle
Niedługo się uaktywnię i wrzucę parę fotek.
A poniżej filmik - chińsko-polski Frankenstein przy pracy:

http://www.youtube.com/watch?v=NUA3swgFMeI

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

Posuwy i grubość warstwy ambitna niestety frezy tego nie wytrzymają bez chłodziwa
No i układ mechaniczny narażony na duże obciążenia
Maszyna pierwsza klasa

Pozdr

Życie jest okrutne - zawsze jest coś za coś... Skupiłem się na budowie warsztatu, za co zapłaciłem stopując projekt leoparda. Mam nadzieję że to dobra droga.

Co do samego frezowania to widzę że sprawa nie jest taka prosta. Poza ogarnięciem sprawy od strony technicznej i informatycznej trzeba też poznać trochę teorii obróbki skrawania. Miękkie materiały przy źle dobranych parametrach obróbki się po prostu topią. Efektem są właśnie najpierw zaklejone a chwilę później połamane frezy oraz zmarnowany materiał. A ja głupi się naczytałem że jednopiórowymi można bez chłodzenia jechać

W każdym razie - połamanie frezów zmusiło mnie do wyciągnięcia z szafy kompresora i ustrojstwa do mgły olejowej, zakupu innych frezów oraz poszukania materiałów o wyliczaniu posuwów, obrotów itp. Przy tym podejściu postawiłem na 3 piórowego dedykowanego do obróbki zgrubnej aluminium. Poczytałem sobie o nim i generalnie ludzie nie chwala powierzchni jaka po jego użyciu wychodzi.
Ja też nie - zobaczcie sami. Na fotce są dwa uchwyty, jeden frezowany z posuwem 1500mm/min i 0,25mm zagłębienia na przejazd, drugi 1900 mm/min i 0,4 mm na przejazd. Ten szybciej zrobiony wyszedł trochę gorzej.

Tak poza tym powoli poluję na narzędzia, których mi brakuje w warsztacie. Zacznynam od zera więc jest tego sporo Poza frezarką, która jest ostatnio w centrum mojej uwagi zorganizowałem sobie także wiertarkę stołową. Starszą ode mnie W ten weekend ją wypiaskowałem i pomalowałem (fotka pokazuje stan przed).

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

Dla porównania, w alu frezuje frezami 2-piórowymi tzw. rybi ogon, przy posuwie 250mm/min, obrotach 30 tys i głebokości 1,5 mm generalnie zasada, jeżeli chcesz ładną powierzchnię, to frez musi być większy, np. 6mm i trzeba stosować frezowanie z tzw. naddatkiem, mój program ma taką opcję, i na ostatnie przejscie zostawiam 0,1mm naddatku
Na jakość powierzchni ma też zdecydowany wpływ chłodziwo, bez niego trudno o dobrą jakość powierzchni.

Co do frezowania bez chłodziwa, to ja dokładnie tak robię, i da się

Pozdr

Bez chłodziwa wkopałem się na jakieś 9 mm - z ręcznym pryskaniem denaturatem. Potem wióry na dnie rowka zamieniły się w breję, która zabijała frezy. Odkurzacz nie dawał rady ich wyciągnąć.
Do przejazdów wykańczających muszę jeszcze dojrzeć - to będzie etap po opanowaniu sensownego mocowania materiału.
Jak rozwiązujesz u siebie problem mocowania? Też jakaś drewniana płyta czy stolik teowy?

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

Mam przykręconą do stołu plytę meblową o większej gęstości, i do niej przykręcam po prostu materiał Wiercę otwory w miejscach poza obszarem frezowania i przykręcam wkrętami do płyty
To samo robię w przypadku hipsu, jednak gdy frezuje w cienkim hipsie, poniżej 1mm, to wspomagam się taśmą dwustronną
Ja nie mam chłodzenia wiec nie mam problemu z zastosowaniem plyty czesto stosuje olej maszynowy, bardziej jako samorowanie fza przeciw przyklejeaniu sie wiórów, polema delikatnie scieżkę po której ma iść frez za pomocą małej oliwiarki
Ale chłodziwo to oczywiscie inna bajka i ajkbym miał możliwość to bym na pewno stosował
Ma tylko jedną wadę, trzeba go zmieniać co kilka dni bo jak jest nieuzywane to zaczyna na nim ewoluować nowe formy życia i zaczyna zwyczajnie śmierdzieć, mówię o takim chlodziwie w formie koncentratu do rozrabiania z wodą

Pozdr

Jak spisuje się ten mokry chińczyk ? masz falownik ?

To 2,2 kW - zestaw wrzeciono + falownik.
Póki co spisuje się dobrze. Mimo różnych złych opinii co do jego zachowania przy niższych obrotach frezowałem bez problemu frezem 4mm po przycięciu do 8 tys.
Jeszcze za wcześnie bym mógł coś napisać o jego wytrzymałości, ale jak na razie jest "OK".

_________________
Fotki z Saumur - viewtopic.php?f=78&t=1565

A chłodzisz go czymś ?