Kevin -mówisz, masz.

Generalnie, to chyba każdy potrafi zalepić dziurę w modelu gumą do żucia, albo innym klajstrem. Może jednak kilka moich doświadczeń w tej kwestii będzie dla kogoś pomocnych.Będzie też trochę o spawaniu.

Na przestrzeni trzech lat poważniejszego modelowania wyklarowały mi się trzy metody szpachlowania:

1. Przy użyciu tradycyjnej szpachlówki (w glucie). Jakoś najlepiej pracuje mi się z produktem Tamki:



W porównaniu z Wamodem i Hubrolem, których również używałem, ta najlepiej się rozprowadza i fajnie się ją obrabia. Ma oczywiście tą sama wadę co wszystkie (chyba) szpachlówki tego typu -zapada się w trakcie schnięcia. Czyli jak se zarzucimy jakieś większe wgłębienie, i będzie nam się wydawało, że jest w miarę równo, to po wyschnięciu wgłębienie dalej będzie, tylko mniejsze. Przyczyną jest oczywiście odparowujący rozpuszczalnik. Na ogół wystarczy operację jeszcze raz powtórzyć i efekt jest zadowalający.

2. Do głębszych ubytków, wykonywania spawów polecam taki oto produkt Tamiyi:



Użytkowanie jest proste -odcinamy kawałek z jednego paska, kawałek z drugiego, mieszamy w palcach i możemy nakładać. Należy pamiętać, że aby szpachla ne kleiła się do narzędzi należy je zamoczyc w wodzie. Obrabia się to potem troszkę ciężej, bo produkt finalny jest twardszy od zwykłej szpachli (gluta).

3. Może niektórych to zdziwi, ale najczęściej jako szpachlówki (do niewielkich zarysowań, szczelin) używam kleju CA (Super Glue, Kropelka). Idealnie wypełnia to, co trzeba, szybko schnie i daje się łatwo obrabiać. Kto nie próbował, to polecam!.


Parę słów o obróbce.
Przy szlifowaniu jest jedno niebezpieczeństwo -jeżeli użyjemy miękkiego pilnika


/idealny do szlifowania półokrągłych i okrągłych elementów/

lub papieru ściernego pod ręką, to powierzchnia może nam wyjść zaokrąglona. Żeby tak nie było warto np. na drewienku założyć papier ścierny, tak by w trakcie szlifowania powierzchnia modelu wraz ze szpachlą przylegała do papieru. Wtedy to co szlifujemy będzie gładkie i płaskie. Oczywiście zaczynamy od ostrzejszego papieru (żeby pół dnia nie szlifować), a kończymy na polerce papierem o delikatnym uziarnieniu.


Spawy wykonywałem zawsze przy użyciu dwuskładnikowej szpachlówki. Jak pisałem w wątku o Tygrysie -wałeczek warto przykleić najpierw do modelu, a potem wyciskać fakturę spawu.

Tu mały sbs. Chyba go już gdzieś udostępniałem:



Mam nadzieję, że coś z tego będzie przydatne.