Witam Całe grono
Po liście do Vanhasen'a i opisaniu kilku swoich spostrzeżeń na temat odlewów, zasugerował mi, aby podzielić się tym z szerszym gronem na łamach forum. Co czynię.
Przez ostatnie lata zużyłem już kila litrów różnych żywic i silikonów, więc coś tam już o nich wiem. Choć absolutnie nie czuję się jakimś fachowcem w tej dziedzinie. Nawet przez moment tak o osobie nie pomyślałbym.
Odlewy z żywic F19 i F32 - zapewne i inne żywce tej linii również, ale nie używałem ich więc nie potwierdzam, nie lubią wilgoci. Po pewnym okresie odlewy robią się kruche i łatwo pękają.
Chodziło tu o zastosowanie odlewów jako kół, a te mają kontakt z podłożem i ziemią a więc i z wilgocią. A do tego, są to ,dość obciążone elementy.
W takim wypadku polecam przyjrzeć się żywicom firmy Kauposil bez problemu do dostania na naszym rynku.
Cała seria żywic Smooth-Cast ma różne czasy sieciowania, a więc bez problemu można dobrać taką o czasie życia nam potrzebnym.
Żywica bardziej przypomina swoimi właściwościami plastik niż żywicę - żywica jest bardzo krucha a te są jak by ciut bardziej elastyczne. Dobrze też radzą sobie z wodą.
Od kilku lat u mnie w spłuczce w łazience pracuje dorobiony detal, którego nie można było kupić a oryginał się połamał, Pracuje już dobre 3 lata albo już i więcej
Niestety nie ma róży bez kolców... A mianowicie żywica jest droższa od Axssonnów.
Ma też krótszy czas przydatności. Otwarta żywica powinna być zużyta w przeciągu kilku miesięcy max. Szybko łapie wilgoć i zaczyna gazować.
Na szczęście kupić można w miarę małych opakowaniach ~1l i większość się zużyje w tym czasie.
A jej właściwości są naprawdę dużo lepsze od F'ów.
Żywica ta ma jeszcze jeden plus. Jej komponenty przed żelowaniem są przezroczyste (lub słomkowo przezroczyste) co pomaga wypatrzyć i usunąć bąbelki powietrza w zalanej formie. Odlew nabiera dopiero mlecznej - nie przezroczystej barwy podczas żelowania.
Od odlewów detali waloryzujących, nie przenoszących obciążeń, zastosowana żywica ma mniejsze znaczenie, ale przy kołach lub innych częściach zawieszenia naprawdę polecam przemyśleć te żywice.
Druga sprawa to wzmocnienia samych odlewów, niezależnie od zastosowanej żywicy.
Polecam do bardziej obciążanych detali dodawać sieczkę szklaną, lub węglową do żywicy.
Ja kupiłem rowing węglowy i szklany w sklepie modelarskim (długie pasma węglowe lub szklane stosowane do wzmocnienia laminatowych kadłubów) Kosztuje to niewiele a kilka metrów starczy na uuuuu albo i dzieciom
.
Gdy potrzebuję coś bardziej odpornego, biorę nożyczki i tnę rowing, właściwie go siekam.
Wystarczy trochę takich poszatkowanych włókiem wrzucić do żywicy podczas mieszania komponentów a odlew staje się znacznie bardziej odporny na złamanie, czy zgniecenie.
Oczywiście stali się z tego nie zrobi
Ale poprawa wytrzymałości jest od razu zauważalna.
Można też pociąć trochę dłuższe odcinki i po zalaniu formy powciskać je do formy za pomocą wykałaczki - życia zdąży jeszcze ładnie nasączyć te włókna zanim zżeluje.
Druga kwestia to silikony.
Używałem też silikonów opisanej wyżej firmy Kauposil
Miały dobrą odporność na żywicę - wychodziło z nich więcej odlewów niż z form z silikonu BluStara (oferowane na Allegro silikony rodziny ACC). Ale miały jedną wadę, były bardzo gęste. Co rodziło problemy z dobrym odpowietrzeniem silikonu w zalewanych formach. W sumie nie przypadł mi ich silikon do gustu. Choć jak mówię jest na pewno bardziej wytrzymały od ACC.
Ideałem był silikon marki Rodoshil - czy jakoś tak to się psiało. Niestety teraz nie mogę go znaleźć na naszym rynku. Z tego silikonu spokojnie ponad 100 odlewów wychodziło z jednej formy.
Choć i tu muszę napisać, niestety, był to dość miękki silikon, co przy większych częściach sprawiało problemy - miękka forma.
Pomagało zmieszanie go z innym twardszym silikonem, a właściwości swoich zanadto nie tracił Te 80-90 odlewów dawało się robić bez problemu.
W sumie teraz najczęściej używać silikonu ACC-922.
Gdyby ktoś potrzebował pompy podciśnieniowej, polecam rozejrzeć się za starym agregatem od lodówki lub zamrażarki - co pożądane bo ma większą moc.
Wystarczy dołączyć zasilanie i już mamy tak pompę ssącą, jak i sprężarkę do malowania aerografem (tu przyda się jakiś zbiornik na powietrze w postaci butli po gaśnicy na przykład i zawór ciśnieniowy lub elektrozawór)
Agregat jedną stroną tłoczy powietrze, drugą je zasysa. Wystarczy założyć na ssąca stronę wężyk od paliwa, bądź silikonowy.
Mi od lat jako pojemniki w który władam formy, służą różnej wielkości słoiki. Wystarczy w wieczko wkleić kawałek jakiejś rurki metalowej, żeby dało się założyć ten wężyk od agregatu i już można odpowietrzać tak silikon, jak i w razie potrzeby zalaną żywicą formę.
W razie "W" gdy potrzebujemy na "raz" taką komorę podciśnieniową, praktycznie wystarczą dwa wentylki od roweru, kawałek rurki, trójnik z akwarystycznego i strzykawka lekarska, oraz wyżej wymieniony słoik
z dwóch wentyli tworzymy taki rozgałęźnik w kształcie litery Y na górnej nodze montujemy wentyl w taki sposób, aby powietrze wylatywało z rurki. Na dłuższym końcu litery Y montujemy tak żeby dało się do rurki dmuchać a na drugie wole odgałęzienie Y'ka zakładamy strzykawkę (20ccm będzie ok).
Teraz dłuższe ramie wystarczy zamocować na słoiku. Gdy naciągamy do strzykawki powietrze, jest ono zasysane przez wentylek ze słoika - który nie pozwoli mu się cofnąć tam z powrotem. Gdy wciskamy tłok w strzykawce, powietrze uchodzi drugim wentylkiem na zewnątrz. Gdy ponownie zaciągamy tłok, ten pierwszy zaworek nie pozwoli zassać z zewnątrz powietrza, tylko ze słoika.
Ot tak jakie Y właśnie
Gdy jeszcze nie dorwałem agregatu do lodówki tak radziłem sobie z powietrzem w formach. Może nie jest to super wydajny sprzęt. Ale po kilkunastu-kilkudziesięciu odessaniach strzykawką. jest na tyle wysokie podciśnienie w słoiku, że ładnie widać jak z silikonu uchodzą bąbelki powietrza.
Z żywicą jest trochę gorzej, bo szybko żeluje, a operacja "ssania" trwa jednak chwilę. Ale tu z pomocą przychodzi żywica o odpowiednio dłuższym czasie życia
Uff ale się rozpisałem jak na pierwszy post
Może nie składnie do końca - na redaktora się nie nadaję. Ale chciałem przekazać do czego doszedłem w tej dziedzinie przez doświadczenia.
Oczywiście gdyby coś było nie jasne, lub trzeba w czymś pomóc to służę słowem i pomocą.
Pozdrawiam
Marcin