Witam! Problem z nieszczęsnym t34 od Heng longa, mianowicie po malowaniu z rożków wanny farbę da się zeskrobać paznokciami , podklad specjany do plastików użyty, farba vallejo w sprayu i bezbarwny matt do plastików, wina nie lezy po stronie vallejo ponieważ na test pomalowalem lakierem tamiya z aerografu te jeb***ne rożki i farba dalej odchodzi od patrzenia, dodam że to tylko w tych miejscach z przodu i z tylu podwozia, na reszcie czolgu jest ok, jakieś pomysly co moge z tym zrobić?

Cześć
Nie znam się na malowaniu modeli, ale zdarzyło mi się podmalować to i owo na obsłudze rocznej.
Tak że według mnie jeśli ci się łuszczy farba to prawdopodobnie nie przyłożyłeś się do przygotowania powierzchni.
Po pierwsze primo - oczyszczenie powierzchni ze starej farby ( coby się z nową nie zważyła ) i zmatowienie papierem ściernym ( zaleciłbym jak najdrobniejszym żebyś rys nie zrobił - w skali 1:1 zacząłbym od 400 )
Po drugie primo - odtłuszczenie. Na metal dałbym benzynę ekstrakcyjną ale na plastiki 99% alkohol nie powinien narobić szkód. Przed docelowym malowaniem zalecam poeksperymentować najpierw na próbę na jakichś niewidocznych elementach.

_________________
https://www.facebook.com/IMPACTZ0NE/
Zapraszam na mój gitarowy kanał YT https://www.youtube.com/@noisesfromtheabyss

Model warto odtłuścić (wystarczy woda z mydłem). Vallejo moim zdaniem słabo nadają się na duże powierzanie, to farby raczej do malowania detali pędzlem i mają tendencję do ścierania się. Dlatego warto po pomalowania nimi dać jeszcze lakier bezbarwny.

Vallejo fajne farby ale jak Kaczor pisał bardziej do figurek niż modeli. Psiknil lakierem bezbarwnym i powinno być ok

Psiknąłem 2 warstwy bezbarwnego, narazie po 1 jeździe jest ok, jak znowu zedrze to najwyższej rzucę sie na olejny bezbarwny matt żeby zabezpieczyć czymś mocniejszym bo w sumie na przedniej dolnej płycie to non stop czymś obrywa, kurde diabeł mnie pokusił zeby kupić to vallejo, tysiąc modeli tamiyą malowałem i takich problemów nie było..... :/