Może to nie ma nic wspólnego z makietami ale technika wykonania pewnie od dawna sprawdza się w budowaniu makiet.
Pierwszy raz coś dłubałem / rzeźbiłem. Brakuje wykończenia malarskiego - smugi i ciemne zakamarki ale tego się trochę boję i nie mam lakieru;)
Całość pokryta klejem to płytek wodoodpornym z dużą domieszką starego czarnego atramentu od epsona.
Jak na pierwszy raz to chyba nie jest tragicznie Mnie się podoba i nawet fajnie się to robiło.

Zastanawiam się jak lać wodę na szczycie.
Jak bym miał jakąś fajna figurkę faceta to by mógł "sikać" ale że nie zbieram lalek to chyba zrobię jaskinie z zapasowych kamieni
Może czymś to spryskać jakimś lakierem żeby było trwalsze ?

Siusiak to wg. mnie niezbyt dobry pomysł.
W Pradze sikają i komentarze wycieczki były niezbyt pochlebne. Nie dogodzisz z proporcjami.
Moja rada jest bardziej uniwersalna.
Załatwiasz sobie śliczny i stary mosiężny kran.
Do jego wylewki wkładasz szklaną rurkę pamiętając o pozostawieniu szczeliny dla wypływającej wody.
Sposób zamocowania to Twoja radosna twórczość byle nie było widać.
Na dole wytoczona podstawa, np. z aluminium do której włożona jest rurka. i doprowadzona woda z pompki.
W efekcie masz zawieszony w powietrzu kran bez doprowadzenia wody z którego jednak leje się woda.