Jednak co Tamiya to Tamiya. Miażdży HengLonga ilością detali.

_________________
Nasz FB: https://www.facebook.com/rctankpl/

No i fajnie.
Dobrze widzę, że on już jest pomalowany?

Robota się podoba ale czołg nie bo faszystowsko-nazistowsko-niemiecki

_________________
Per aspera ad astra !


http://www.ipmspolska.org.pl/

Tak, niektóre elementy (w trakcie składania), oraz na ostatnich zdjęciach jest już pomalowany kolorem bazowym (który wyszedł dość ciemny) a nawet nałożona jest pierwsza b. lekka warstwa filtru. W kolejnej relacji zademonstruje własnego autorstwa zabawy z malowaniem

Świetnie wygląda!

_________________
Profil G+ https://plus.google.com/u/0/101254460641392853830

Jak pisałem na początku, moje ostatnie przygody z modelarstwem zakończyły się kilkanaście lat temu i polegały głównie na poprawnym złożeniu części tak, aby model wyglądem przypominał ten z kolorowego obrazka na pudełku, dlatego malowania uczyłem się praktycznie od zera

Przeglądając różne zdjęcia z modelami najbardziej przypadły mi do gustu te, na których pojazd jest już zaprawiony w bojach czyli pognieciony, przyrdzewiały, brudny itd.
Z racji, że nie przepadam za wielokolorowym kamuflażem na tygrysach, a już na pewno nie w ich wczesnej wersji stanąłem przed wyborem: stonowane barwy africa corps albo szaraczek. Po zapoznaniu się z informacjami i zdjęciami wybrałem ten drugi, gdyż moja wersja kotka posiada min. inne filtry powietrza niż ta używana w afryce.
Samo jednobarwne malowanie jest monotonne i nudne, dlatego postanowiłem położyć większą wagę aby odpowiednio je zmodyfikować. Za naradą Pana Jimeneza metodą prób i błędów testowałem różne wariacje...


Malowanie czas zacząć!
Jako podkład użyłem Tamiya surface primer w sprayu (szary), farbą bazową była Vallejo Model Air German Grey.
Po nałożeniu podkładu i farby bazowej model jak juz pisałem wcześniej był zbyt ciemny.
Kolejna warstwę jaką nałożyłem była mieszanka German Grey i Wolf Grey, w proporcjach około 4:1. Kolor trochę się rozjaśnił i mogłem rozpocząć nakładanie filtrów. Do tego celu użyłem tych znajdujących się w zestawie MIG P255. Efekt nie był taki jak oczekiwałem... Owszem wyglądał o wiele lepiej niż przed ale to nie było to. Na zamieszczonych kilka dni temu fotkach model był w trakcie nakładania filtrów, ale zdjęcia robione przy sztucznym świetle nie oddają tego jak zmieniał sie odcień koloru.
Rozpocząłem więc eksperymenty z farbami olejnymi przeznaczonymi do kurzenia modelu które również znalazły się w zestawie od Miga Jimeneza. Po kilku próbach zastosowałem metodę paćkania, czyli za pomocą pędzla nanosiłem niewielka ilość farby i szybkimi "stuknięciami" rozprowadzałem jej cienka warstwę po powierzchni. Farba nałożona w ten sposób schnie strasznie długo (powyżej 7 dni).
Oto efekty:
















A teraz malowaniem narzędzi i pierwsze brudzenie wydechów. Wzrok już nie ten trzeba pomału pomyśleć o okularach...








Na koniec standardowo zapraszam do galerii z większą ilością zdjęć w lepszej rozdzielczości która znajduje się tutaj

Ehh pisanie postów w pracy :/ Miało oczywiście być "za poradą..." a konkretnie chodziło mi o wypowiedź z X Międzynarodowego Festiwalu Plastikowych Modeli Redukcyjnych.
Warsztaty malowania czołgu polecam zaprezentowane tu techniki.

Przepraszam za post pod postem, ale nie mogłem znaleźć opcji edytowania tekstu.

Opcja edytowania znika po czasie

_________________
Nasz FB: https://www.facebook.com/rctankpl/

Fajny model .
Relacja git;)

nie jest to karalne, ani niemoralne

Relacja fajna, ale czy wydechy nie powinny być bardziej czarne z od środka?
Ps. jeżeli chcesz żeby były bardziej realne, zrób je z cienkiej blachy, o tu np można się przyjrzeć, przebicia są super, no i górna część farby wypalona, a zamiast niej rdza.