Wieczorem siądę i pogdybam. Coś się wymyśli
P.S. u mnie już noc
Jak coś łazi po głowie, to albo wesz, albo jakaś myśl.
Zamieszczam rysunek poglądowy, jak ja to widzę. Jest to rzut dla przednich osi-analogicznie tył odbicie lustrzane-z odpowiednim, przeciwnym kierunkiem umieszczenia samych wahaczy.
Wykonałem też rysuneczek budowy dźwigni, wraz ze sposobem amortyzacji. Pracuje ona ślizgowo dla każdej osi osobna amortyzacja. Części nie są trudne do zdobycia:
-pręt popychacza( szprycha)
-tulejki mocowania serw-te takie miedziane stosowane z gumkami
-snapy-M2, lub M3 w zależności od fi popychacza
-pierścienie blokujące, lub nakrętki samohamowne (plus nakrętek-łatwa regulacja twardości zawieszenia)
-sprężynki ( można kupić gotowe zestawy, albo zastosować od długopisu-najlepszy ten na szabadzieścia kolorów-jest ich tam z 12 sztuk)
-mocowanie bowdena do snapa-z otworem ciut większym jak pręt dźwigni, to cały ślizg przy wahaczu
Układ prosty, nieskomplikowany i nie zajmuje dużo miejsca.

Fajny schemacik, ale mam pewne zastrzeżenia. Ten układ zadziała przy hamowaniu i dodawaniu "gazu",a co się stanie przy najechaniu na duży kamień. Pomimo układu sprężynowego zadziałają trzy wahacze przy czym dwa za wcześnie i pewnie będzie to wyglądać dziwnie. W całym eksperymencie jest potrzeba wykorzystania tylko przednich i tylnych kół i bardzo wzmocnić serwa, do pozostałych można dołożyć amortyzatory co spowoduje wolniejszy powrót do stanu zerowego. Ja bym spróbował wymienić pseudo wałki skrętne na prętowe, można by było zyskać trochę miejsca. Świetny eksperyment i mocno kibicuję.

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Kaczorowski

Zgodzę się, że siły zostaną przekazane na drugą oś, ale gąska nigdy nie opasa przeszkody jak miarka. Najechanie na kłodę powoduje naprężenie samej gąski.
Można na drugim i trzecim przekazie zastosować obustronnie sprężynkę-zadziała jak tłumik. Jeszcze nikt nie zabrał się za taką mechanikę dynamiki jazdy w czołgu.
P.s. Może z innej beczki .
Naszło mnie to przypadkowo. Pozostawmy zawieszenie tak jak jest. Odpowiedzialny za te przysiady może być inny element wozu, najcięższy, np pakiet. W jaki sposób? Już tłumaczę.
Element ciężki-pakiet na płycie, cała elektronika montowana na ruchomej platformie-porusza się nie na zasadzie góra-dól, a przód-tył, nawet pojemnik z wodą nie napełniony do pełna-wydaje mi się, że tutaj obeszło by się bez elektroniki. W trakcie ruchu pojazdu, czy też hamowania, serwo wykonuje ruch, za tym masa przemieszcza się, czy to do przodu, czy też tyłu. Całość tej siły, czy chce czy nie musi przejąć zawieszenie- oczywiście dobrze zestrojone. W ten sposób upraszcza to budowę zawieszenia, nie ingeruje w jego niezależną pracę każdego koła, ale daje nam ten sam efekt.
Kto kiedyś wiózł duży pojemnik z wodą, lub jechał cysterną bez grodzi przelewowych wie o czym piszę .

Jest trochę koncepcji i ciekawych pomysłów.
Patent z pierwszego rysunku Ravena bardzo fajny. Moja elektronika by to napędziła i nawet dałoby się to zrobić z jednym centralnym mocnym serwem (oś obrotu pionowo i podpięte 4 orczyki).

Pomysł z ruchomą masą już przerabiałem w głowie. Myślałem o mechanizmie ,który przemieszczałby by ołów aby zwiększyć bezwładność ale skończyło się na eksperymencie myślowym.

U siebie spróbuje zastosować brzytwę Okchama i nie komplikować już bardziej koncepcji:
1) Skrajne wahacze przód i tył obsłuży elektronika - wahacz (1, 8)
2) Środkowe zostają po staremu (4, 5). Będą działać jak podpora huśtawki dwuosobowej.
3) Wahacze pomiędzy (2, 3, 6, 8) będą mieć miększe wałki skrętne (np z polystyrenu). Dla nich można rozważyć odbojniki.

Gdyby wziąć prostszy czołg np coś ruskiego to na tej elektronice by to śmigało a ,że mam tygrysa to robię na tygrysie i wymaga to trochę więcej zabawy.
Traktujmy to jednak jako wyzwanie i możliwość sprawdzenia nowych rozwiązań.
Jak uda się tu to przeniesienie na prostsze czołgi powinno być już łatwe.

Bardzo ciekawy projekt.
Oczekuję pilnie końca.
Niecierpliwie oczekuję dalszych relacji.

_________________
Bernard

No, np. taki BWP. Ten to się kolibie we wszystkie strony

Apropo kolibania to jest najlepsze - możemy odtwarzać zachowanie a nie tylko wygląd.
Jeden czołg może skręcać w miejscu a drugi nie. Jeden jest szybszy a drugi toczy się bardzo powoli i dostojnie.
Takie drobne niuanse pchają nasze hobby do przodu.

Pochwalę się gotową elektroniką na płytce swojego pomysłu i własnym oprogramowaniu.

Profesjonalnie to wyszło
Pojedynczą płytkę zlecałeś w Chinach? Swój program opierasz na Arduino?

_________________
https://www.facebook.com/IMPACTZ0NE/
Zapraszam na mój gitarowy kanał YT https://www.youtube.com/@noisesfromtheabyss

ABRAMSKY tak arduino i to już kolejna wersja płytki. Pierwsze sam trawiłem ale chciałem przejść na dwustronne w celu oszczędności miejsca więc po drodze kupiłem licencje na program do projektowania i zleciłem produkcję według projektu. Łącznie mam 10 sztuk bo nauczyłem się już ,że szkoda bawić się po jednej.

Raven dobrze przewidział ,że będą problemy z trzymaniem pozycji pod obciążeniem.
Podpiąłem 4 skrajne koła pod metalowe wnętrze wanny i serwa nie utrzymały. Przy włączonym zasilaniu jeszcze jakoś ale po wyłączeniu całość leci w dół.

W międzyczasie zmodyfikowałem trochę oprogramowanie więc mimo braku czasu cały czas coś się dzieje.

Bo podawana wartość siły serwa przez producenta jest zawsze blisko osi dźwigni. Na jej końcu może i występuje połowa tej siły, jeżeli producent podał prawdziwy wynik. Często są zawyżane.
Umiejscowienie popychacza blisko osi daje Tobie malutki zakres pracy. Dlatego u mnie zastosowałem serwa o sile 15 kG. To było jedyne sensowne rozwiązanie. Może i u siebie zastosujesz jedno mocne zamiast czterech?